czwartek, 15 listopada 2012

INFO

HEJ! Chciałam tylko napisać że NIE ZAWIESZAM tego bloga ponieważ niedługo postaram się coś dodać. Ale mam też drugiego bloga nie związanego z 1D ale mimo tego zapraszam bardzo serdecznie !!
:*** Miłego dnia, czy wieczora czy ranka!

http://dzieciwiedzawiele.blogspot.com/

środa, 1 sierpnia 2012

Rozdział 10

*Eline*

Tapeta w kwiatki - pierwsze co widzę po obudzeniu się. Siadam na łóżku. Postanawiam, że jeszcze pośpię i już mam się położyć gdy moją uwagę przykuwa mała kartka leżąca na szafce. Szybko biorę ją do ręki
,,Hej , skarbie. Idź do kuchni 
Twój Niall xo " - po przeczytaniu rzucam się biegiem do wskazanego miejsca, chcąc przytulić swojego chłopaka ,ale pomieszczenie okazuje się być całkowicie puste. Na blacie przy lodówce leży żółta karteczka. Identyczna jak ta w sypialni. Podchodzę do niej i od razu się uśmiecham.
,, Widzisz jak Cię wyrolowałem. Nie martw się. Mam dla Ciebie małą niespodziankę. Musisz tylko robić to co Ci powiem i nic innego. Teraz ubierz się , a potem wyjdź z mieszkania. Tam znajdziesz następną wskazówkę.
Twój Niall xo " 
Po przeczytaniu wiadomości śmiejąc się pod nosem momentalnie wybiegam z kuchni i ruszam do łazienki. Biorę szybki prysznic i ubieram się w przypadkowe ciuchy. Jem pospiesznie musli i wychodzę z domu. Na wycieraczce leży następna kartka.
,, I co myślisz o naszej nowej zabawie ? Mam nadzieję, że masz dobry humor. A tymczasem wyjdź z budynku i skręć w prawo. Niedaleko powinna być budka z hot-dogami. Już zapłaciłem za jednego dla Ciebie bo jesteś moim zdaniem za chuda - trzeba Cię dokarmić. Smacznego !
Twój Niall xo "
Śmieję się cicho i ruszam tam gdzie Niall napisał, że mam iść. Chyba 10 minut licząc od wyruszenia z domu odnajduję budkę z fast food'em.
- Dzień dobry - mówię.
- Dzień do...- sprzedawca milknie na mój widok i uśmiecha się szeroko.
- A więc to ty - mówi i podaje mi następną żółtą kartkę i hot-doga. Biorę go nic nie mówiąc.
- Życzę Ci miłego życia. Wiele kobiet marzy o takim chłopaku jak Twój młoda damo. Miłego dnia! - sprzedawca patrzy jeszcze chwilę jak się oddalam i widzę jak rwie moje zdjęcię, żeby nikt go nie znalazł. Bardzo pomysłowe dać zdjęcię swojej dziewczyny obcemu mężczyźnie. Siadam na ławce i odczytuje wiadomość od Niall'a.
,, I co smakuje Ci hot-dog ? Mam nadzieję, że tak. Mi te dwa bardzo smakowały. Tak czy inaczej jeśli chcesz dowiedzieć się co jeszcze mam do powiedzenia idź do Milkshake City. Nie ważne jak tam dotrzesz. Musisz się tam znaleźć. Miłej drogi !
Twój Niall xo "
P.S wiem , że nie zjadłaś tego hot-dog'a więc uwierz mi dowiem się jeśli zaraz nie znajdzie się w Twoim brzuchu.
Wybucham głośnym śmiechem i od razu gryzę bułkę jak nakazał mi Niall. Potem rszam w stronę dużego czerwonego autobusu. Zaledwie godzinę po tym stoję już w barze. Podchodzę do sprzedawcy.
- Dzień dobry - mówię grzecznie.
- OOO...wiem kim jesteś...- sprzedawczyni wyciaga moje zdjęcie.
- Tak , to ja - odpowiadam na pytanie którego nie zadała.
- A więc proszę - pani daje mi shake ,, One Direction " i kolejną ciekawą wiadomość.
,, Od dziś jesteś walniętą fanką która pije shake z One Direction ? Nie miałem pojęcia.... Wypij go spokojnie i udaj się do kina. Tego po drugiej stronie ulicy.* No więc do zobaczenia !
Twój Niall xo "
Przez chwile wpatruję się w wiadomość. Siadam i dokańczam jogurt. W końcu wstaję i idę we wskazane miejsce. Przy kasie widzę już z daleka następną kartkę. Nie cieszy mnie to , ponieważ miałam nadzieję, że tym razem spotkam Niall'a we własnej osobie. 
,, Mam nadzieję, że wytrwasz do końca. Mam dla Ciebie niespodziankę. Idź w prawo aż dotrzesz do ogromnego budynku - czarnego. Tam będzie znow wkurzająca pewnie już żołta karteczka. 
Twój Niall xo "
Dochodzę do budynku i czytam następną wskazówkę. Potem jeszcze trzy. Wreszcie znajduję ostatnią kartkę na schodach jakiejś kamieniczki. 
,, Wreszcie , co ? Nie możesz się doczekać by mnie pocałować ? Wystarczy, że wejdziesz na dach budynku w którym teraz stoisz a zobaczysz mnie.
Twój Niall xo "
Rzucam kartkę na podłogę i gnam po schodach na górę. Widzę schodki prowadzące na dach. Powoli idę. Gdy znajduję się już tam gdzie powinnam widzę pełno płatków róż i świec. Na środku leży pomarańczowy koc a na nim Niall. Leży i przygląda mi się. Wszystko tu pięknie pachnie. Widzę ciasta i cukierki a takzę owoce. Chłopak bez słowa wstaje i podchodzi do mnie. Zaczyna całować namiętnie. 
- Ale po co to wszystko ?  - pytam gdy kończy.
- A co ? Nie mogę Ci zrobić niespodzianki od poprostu ? - śmieje się i trzymając mnie za rękę prowadzi mnie prosto na koc.
- Tak , ale...myślałam - zaczynam lecz mi przerywa.
- Tak naprawdę...chciałem Ci powiedzieć...że ...Kocham Cię - blondyn usmiecha się znów i po raz kolejny składa cudowny pocałunek na moich ustach. Ja nie umiem powiedzieć mu nawet jaka jestem szczęśliwa. Nie umiem tego wyrazić. Wiem tylko , że teraz jestem najszczęśliwszą osobą na Ziemi.
*****************************************************************

* Tak naprawdę nie wiem czy jest jakieś kino naprzeciwko Milkshake City.


Tak wiem mój blog jest nudny. Ja uwielbiam opisywać sielankę i szczęście i wogóle. Ale obiecuję od następnego rodziału będzie ciekawiej. I postaram się by się więcej działo. 

sobota, 28 lipca 2012

Rozdział 9

*Niall*

Gdy otwieram oczy znów chce mi się śmiać cały czas. Myślę o Eline. Chcę żeby była szczęśliwa ale nigdy nie przypuszczałem, że ja też mogę być szczęśliwy. Że ona będzie szczęśliwa ze mną. Uśmiecham się nadal wchodząc do kuchni lecz widząc kartkę na lodówce mina mi rzednie.
,,Niall dziś mamy koncert!! Nie mogliśmy Cię obudzić , ale jesteśmy w studio nagraniowym a potem jedziemy od razu występować. Więc ogarnij się szybko i przyjedź!! 
Liam, Lou , Harry , Zayn xoxo " Chwilę się zastanawiam o jaki koncert im chodzi. Po sekundzie przypominam sobie o koncercie dobroczynnym. Wbiegam do łazienki i ubieram się. Potem jem w biegu  i wychodzę z mieszkania.
- CO TAK DŁUGO?! - pyta Harry gdy tylko pojawiam się w studio.
- Ehh...- tylko tyle udaje mi się wykrztusić. Po próbach i nagraniach w końcu udajemy się na miejsce koncertu. Jest to szpital. Patrzę na zegarek i widzę, że dochodzi godzina kiedy El kończy zajęcia. Wiem , że będzie jej przykro, że nie możemy się spotkać i w dodatku zapomniałem jej o tym powiedzieć wcześniej. Teraz czeka w parku. W końcu wybieram na komórce jej numer. Odbiera po trzecim sygnale.
- Halo ? - mówi swoim śpiewnym głosikiem.
- Hej - odpowiadam szeptem.
- Coś się stało ? - widać mój głos wydał mnie.
- Nie...tylko nie możemy się dziś spotkać. Mam koncert dobroczynny. Przepraszam. Ale nie bądź zła proszę...- nim zdąża odpowiedzieć Lou wyrywa mi słychawkę i kończy rozmowę po czym ciągnie mnie z stronę sceny.

*Eline*

Nie wiem do końca o co chodzi. Ale skoro nie mozemy się spotkać to trudno. Wstaję z ławki i wyrzucam dwa batoniki do kosza. Mieliśmy je zjeść. Idę chodnikiem. Nie jest mi przykro ,ale szkoda, że nawet nie powiedział mi gdzie ów koncert jest. Wracam do domu i rzucam się na łóżko. Nawet nie zdaję sobie sprawy z tego jak szybko zasypiam.
- Kocham Cię - słyszę szept tuż obok mojego ucha. Powoli odwracam głowę. Nad sobą widzę Niall'a który uśmiecha się serdecznie.
- Ja Ciebie też. Ale co tu robisz? - pytam zaskoczona i siadam na łóżku.
- Przyjechałem od razu po koncercie. Mieliśmy się sportkać z fankami, ale chłopcy pozwolili mi iść. I drzwi zostawiłaś otwarte - to mówiąc przybliża się i całuje mnie w usta. Oddaje pocałnek najlepiej jak umiem. Potem zaczynam przypatrywać się jego oczom. One wpatrują się we mnie. Patrzymy jeszcze przez chwilę i w końcu kładziemy się na łóżku obok siebie. W końcu usypiam wtlona w jego ramiona. 

*****************************************************************
Wyszedł jakiś krótki ten rozdział nie wiem czemu :D

poniedziałek, 2 lipca 2012

Rozdział 8

*Eline*

Poranne słońce wpada do mojego pokoju świecąc mi prosto w oczy. Patrzę na zegarek. Widzę wskazówkę skierowaną na godzinę 7:00.
- O FUCK! - wołam w przestrzeń. Wyskakuję z łóżka i biegnę do łazienki. Myję się jak najszybciej potrafię. W końcu gdy wyskakuję z domu jestem spóźniona na zajęcia 20 minut. Właśnie biegnę na autobus kiedy widzę tłum ludzi. Staram się przecisnąć obok, ale nie udaje mi się to. Podążam wzrokiem za nastolatkami wykrzykującymi tak dobrze znane mi imiona. Skacze do góry ponad tłumem. Widzę wejście do baru ,, Milkshake city". W oknie widzę  cały zespół One Direction. Wszyscy chłopcy machają przez szybę. Postanawiam, że wejdę do środka. I tak nie mam nic do stracenia. Spóźniłam się już tak dużo, że nie mam zamiaru iść dziś na studia. Zaczynam przepychać się przez fanki. Właśnie docieram do drzwi gdy ktoś ciągnie mnie za włosy. Krzyczę i staram się odwrócić. Okazało się, że jakaś fanka zobaczyła, że Harry ,, do niej" pomachał. Wyrywam się z uścisku i docieram do drzwi. Przy nich stoi pracownik baru.
- Nie możesz wejść. Zwykle One Direction nie robią takiego zamieszania, ale dziś jest jakoś inaczej.
- Ale ja jestem dziewczyną Niall'a Horana.
- Jasne, jasne. Wszystkie tak mówicie - mężczyzna śmieje się. Wyjmuję telefon i wybieram numer do Niallera. Przyglądam się jak wyjmuje telefon a na jego twarzy gości uśmiech gdy patrzy na wyświetlacz.
- Halo ? - pyta.
- Cześć - mówię głośno ponieważ wszystkie dziewczyny wydzierają się jak nigdy.
- Coś się stało ? Dlaczego z tyłu słyszę krzyki ? - zadaje drugie pytanie.
- Bo wasz niby ,, ochroniarz " nie chce wpusić mnie do baru. Patrze na Ciebie, Niall- to mówiąc wciskam czerwoną słuchawkę. Blondyn przez chwilę szuka mnie wzrokiem. W końcu zauważa mnie w tłumie. Uśmiecham się. On podchodzi do drzwi. Gdy je uchyla nastolatki krzyczą jeszcze głośniej. Mówi coś ,, komuś " kto pilnował wejścia a on pozwala mi wejść. Właśnie mam postawić tam stopę gdy ktoś łapie mnie za nogę.
- AAAA.....weź mnie ze sobą !!! - krzyczy jakaś fanka leżąca na ziemi. Próbuję wyrwać się z jej uścisku lecz trzyma za mocno. Nagle ciągnie mnie w stronę tłumu a ja upadam na ziemię.
- STOP! - woła pracownik baru i podnosi mnie po czym pomaga wejść do środka.
- ELINE! - Niall już po chwili przytula mnie.
- Nic Ci nie jest ? - pyta.
- Nie. Tylko upadłam - odpowiadam mimo , że noga strasznie mnie boli. 
- Hej , El - mówią pozostali chłopcy. Właśnie się zbieraliśmy żeby wyjść tylnym wyjściem , ale skoro do nas dołączyłaś może napijesz się shake ? W odpowiedzi wyrywam Niall'owi napój który przez cały czas trzymał i upijam spory łyk po czym całuję blondyna prosto w usta. Wszyscy śmieją się serdecznie. Nie mijają dwie godziny a my docieramy pod moje mieszkanie.
- Harry ? - pytam
- Co ?- odpowiada śmiejąc się z kawału wypowiedzianego przez Zayn'a.
- Moja najlepsza kumpela , Miley uwielbia Cię. Obiecałam jej, że spotka się z wami wszystkimi i również z Tobą. A zaraz do mnie przyjdzie więc może pójdziesz ze mną i się poznacie ? - uśmiecham się odsłaniając nieskazitelnie białe ząbki.
- Pewnie - odpowiada  odsłaniając swoje. Wychodzimy z samochodu i żegnamy się z resztą. Niall obejmuje mnie ( bo oczywiście idzie do mnie ) a Harry idzie z boku. Śmiejemy się niemalże ze wszystkiego , ponieważ mamy wyjątkowo fajne humory. Gdy docieramy na górę okazuje się ,że Miley już czeka na mnie pod drzwiami.
- NO NARESZCIE! El , co tak dłu.......O MÓJ BOŻE! - krzyczy na widok Harry'ego i mojego chłopaka. 
- Nie krzycz proszę. Tak to są chłopcy z One Direction - otwieram drzwi do mieszkania i zapraszam wszystkich do środka. Brunetka idzie za mną nadal sszokowana widokiem dwóch jej idoli.
- Więc ... obiecałam , że Cię z nim poznam. To jest Harry jak wiesz. Harry to jest Miley - zwracam się najpierw do koleżanki a potem do Hazzy. Potem łapię Niall'a za rękę i prowadzę do swojego pokoju gdyż Miley jest zbyt zajęta rozmową z nowym ,, kolegą". Siadamy na łóżku. 
- Kocham Cię - mówię do blondyna i całuję go namiętnie. On przyciąga mnie do siebie i również zaczyna całować bez opamiętania. Po kilkunastu minutach przerywa nam mój telefon. Niechętnie odrywamy się od siebie. 
- Halo ? - zadaje pytanie.
- Cześć kochanie - w słuchawce słyszę moja mamę. 
- Czy Alice jak  była z Tobą źle się czuła ? - pyta.
- Tak , miała gorączkę wieczorem, ale potem było na pozór dobrze- przypominam sobie jak bardzo chciałam uciec tamtego wieczoru i wiem , że to dzięki siostrze Niall Horan siedzi teraz na moim łóżku wpatrując się we mnie.
- Aha. Jest lekko przeziębiona. Ale to nic poważnego - odpowiada mama. Mam wrażenie że zadzwoniła specjalnie żeby przerwać nam to co robiliśmy. Cały wieczór spędzam rozmawiając z Niallerem. W końcu musi iść do domu. Wychodzi razem z Harry'm. Deklarują się także, że odwiozą Miley do domu. Żegnam się z niebieskookim całusem i zamykam drzwi na klucz. Idąc pod prysznic zastanawiam się jakie wielkie mam szczęście i mam nadzieję, że nigdy się nie skończy.


Rozdział 7

*Eline*

Budzę się na sofie a moja uwagę znów przyciąga zielony żyrandol. Przeciagam się leniwie. Przypominam sobie wydarzenia z pooprzedniego wieczoru. W końcu podnoszę się i zmieram do kuchni. Tam zastaję Alice siedzącą przy laptopie. 
- Hej ! - mówi.
- Cześć. Jak Ci się spało  ?- pytam.
- Spałam w domu NIALL'A HORANA a ty sie pytasz ?! - odpowiada lekko poirytowana.
-ehh....a jak się czujesz? - to mówiąc nalewam sobie do szklanki mleka.
- Dobrze. Już mnie głowa nie boli. A teraz własnie siedzę na twitterze i sprawdzam czy Niall mnie dodał.
- Jesteś w jego domu. Nie możesz go poprosić żeby Cię dodał ? - przyglądam się napisowi na lodówce ,, Wiecznie Głodny".
- Znaczy...bo ....El poprosisz za mnie ? Prosze, prosze , proszę - mała robi minkę skrzywdzownego kotka. 
- Dobrze - odpowiadam bo w końcu to nic. W tym momencie do kuchni wchodzi blondyn. Podchodzi do mnie i składa na moich ustach cudowny pocałunek. 
- Czy ja o czymś nie wiem ?! - krzyczy moja siostra.
- Hej Niall ? - zupełnie ignoruję jej pytanie.
- Hmm ? - niebieskooki nadal mnie całuje. Odrywam się do niego , żeby spytać go o to o co miałam go spytać zanim zapomnę przez jego nieziemskie całusy.
- Mógłbyś dodać moją siostrę na twitterze ? Bo ona się wstydzi zapytać - gdy to mówię on się śmieje a Alice robi się czerwona.
- Pewnie - odpowiada i podchodzi do Alice. Zabiera jej komputer i  loguje się na twittera. Pyta ją jak się nazywa i dodaje ją. Kładzie laptopa i wraca do mnie. Alice zaczyna skakać i dzwoni do  wszystkich swoich koleżanek. Tak krzyczy, że wychodzimy do salonu.
- Mieszkasz sam ? - pytam.
- Tak. Wszyscy dostaliśmy osobne mieszkania. Chłopcy mieszkają w bloku obok siebie. Tylko ja tu - uśmiecha się a ja tonę w jego oczach.
- Masz takie cudne oczy, że mogłabym na nie patrzeć wiecznie - stwierdzam i całuję blondyna.
- Możesz jeśli chcesz - odpowiada szeptem. Nagle przerywa mi telefon. Okazuję się, że to mama chce żebym przywiozła Alice. Żegnam się z Niall'em i idę z małą na autobus. Potem idę razem z Miley na spacer opowiadając jej wszystko. Sama zabiłaby żeby umówić się z Harrym. Albo chociaż go zobaczyć. Kiedy wieczorem rzucam się na łóżko dostaję sms od Niall'a.
,, Dobranoc. Cudownych , słodkich i miłych snów. 
Twój chłopak xx "
Uśmiecham się do siebie i zasypiam w ubraniach


*****************************************************************
Oto następny rozdział. Trochę krótki, ale ostatnio jak zostawiłam niedokończony to internet mi się zepsuł i potem już go nie odzyskałam. Więc teraz dodaję go mimo, że gdybym miała teraz chwilę dalej bym go pisała. :)

Rozdział 6

*Eline*

Wychodzę z łazienki. Zmyłam makijaż, ale wiem, że moje oczy są lekko podkrążone. Teraz liczy się tylko rozmowa. Ale nie mogę tego zrobić przy wszystkich. Serce wali mi jak młotem gdy zbliżam się do pokoju.
- O... jesteś. Martwiliśmy się już o Ciebie. Tak nagle wybiegłaś- mówi szybko Liam który siedzi teraz tutaj. Moja siostra leży na sofie przykryta kocem.
- Śpi ? - pytam.
- Tak - Liam uśmiecha się.
- Wszystko dobrze ? -zadaje  troskliwe pytanie Zayn. Spuszczam wzrok. Nagle zauważam Niallera. Siedzi pod oknem. Przygląda mi się a jego oczy mają wyraz troski i współczucia. Zadaje nieme pytanie.
- Ee....wszystko dobrze. - odpowiadam na pytanie Zayna po czym siadam na sofie obok niego i kradnę mu kilka chipsów. Udaję , że śmieję się z żartów, ale tak naprawdę boję się, że ktoś usłyszy głośne łomotanie mojego serca. 
- N...Niall? - w końcu odzywam się prawie szeptem.
- Sucham ? - mówi jakby nigdy nic.
- Możemy pogadać w cztery oczy ? - cieszę się że głos mi się nie załamał.
- Pewnie - mówi a Harry i Louis robią równo ciche ,, ooooouuuu". Ale nie obchodzi mnie to. Idziemy do pokoju obok i Niall zamyka drzwi. Gdy jego błękitne oczy padają na mnie spuszczam wzrok. Nie wiem od czego zacząć. Siadam na krześle. Po chwili jednak znów się podnoszę. Nie mogę powstrzymać łez bezradności które napływają mi do oczu.
- Hej , El. Co się stało ? - pyta tak troskliwie, że wybucham cichym szlochem. Nawet na filmach gdy chłopak troszczy się o dziewczynę płaczę bo to jest takie piękne. 
- Chodzi...chodzi o to że.... - głos mi się znowu załamuję. Sama siebie nie poznaję. W szkole zawsze jestem odważna. A tu wymiękam.
- Kocham Cię Niall. Naprawdę. Zawsze tak było. Odkąd Cię poznałam. Potem wyjechałam a ty stałeś sie sławny i .. i wtedy wszystko się zmieniło - boję się spojrzeć w jego oczy. Wiem, że wtedy nie wytrzymam. Że znów go pocałuję. A on jest tak blisko.
- Eline...- zaczyna a ja domyślam się co chce mi powiedzieć. Napewno nic dobrego. Ale mówi to taki głosem...
- Posłuchaj - robi to czego się obawiałam. W swoje ręce łapię mój podbródek. Podnosi go tak, że nie mam wyboru i muszę spojrzeć w jego oczy. Piękne , które o dziwo uśmiechają się do mnie. Mimo, że na jego twarzy uśmiech nie zagościł , jego oczy uśmiechają się szeroko.
- Ja też Cię kocham - mówi szeptem. Nie mam pojęcia co powiedzieć. Szczęście eksploduje ze mnie i za kilka sekund zacznę sie wydzierać. To niemożliwe.

*Niall*

Jestem chyba najszczęśliwszym chłopakiem na tej Ziemi. Dziewczyna, którą kocham nagle mówi mi, że mnie kocha. Teraz wtula się we mnie. Czuję, że moja koszula jest mokra od jej łez. Ale wiem, że teraz łzy są ze szczęścia. Kocham ją tak bardzo, że gdy tylko zobaczyłem, że płacze miałem ochotę wrzeszczeć ,, CO SIĘ STAŁO ? ". Ale powstrzymałem się. Chwilę gadamy o tym. Widzę w jej oczach szczęście i już wiem, że nie pozwolił bym nikomu jej skrzywdzić. W końcu decydujemy się wyjść z pokoju i dołączyć do reszty. 
- oooo....o co chodzi coś mnie ominęło ? - pyta Louis patrząc na nasze złączone ręce. Zaczynam wyjaśniać mu o co chodzi. W końcu wszyscy znają całą historię. Z powodu tego, że Alice ma gorączkę, Eline i mała zostają u nas na noc. Biorę na ręcę dziewczynkę a moja rudowłosa podąża za mną do samochodu. Gdy znajdujemy się w moim mieszkaniu Eline przygląda się z niesmakiem zielonemu żyrandolowi.
- Co jest ?- pytam.
- Nic. Tylko źle mi się kojarzy - mówi i usmiecha się do mnie blado. Robię jej herbatę a ona dzwoni do mamy.
- I co ? - pytam gdy odkłada słuchawkę.
- Nic. Znaczy możemy zostać  - na te słowa ja uśmiecham się szeroko. Rozmawiamy jeszcze długo aż w końcu Eline zasypia na kanapie wtulona we mnie.

niedziela, 1 lipca 2012

Rozdział 5

* Eline*

Rano mimo, że jest sobota zrywam się z łóżka.
- Kompletnie zapomniałam ! - szepczę do siebie. Przecież dziś koncert One Dirextion na, który zabiram moją młodszą siostrę. I nawet jej nie mówiłam. Tylko mama wie.,, Więc dlaczego u licha mi nie przypomniała wczroaj ?" myślę. Tak się spieszę, ze już po godzinie pukam do pokoju mojej małej siostrzyczki.
- Proszę - słyszę.
- Hej ,mała - mówię widząc Alice oglądają filmiki z One Direction.
- Wiesz , masz jutro urodziny. I ja mam dla Ciebie niespodziankę.
- Ale nie mamy wiele czasu więc....Idziesz ze mną na koncert ONE DIRECTION! - gdy to mówię mała zaczyna skakać po całym pokoju. Wariuje , krzyczy i przytula mnie. W końcu uspokaja się na tyle, że mogę z nią porozmawiać ,, W miarę " spokojnie
- Więc , mała. Koncert jest już dziś. Kompletnie zapomniałam Ci o tym wspomnieć wcześniej. Więc poczekam na Ciebie na dole a ty się przygotuj. Niedługo koncert - to mówiąc wychodzę z pokoju i zmierzam schodami w dół do kuchni.
- I co cieszyła się ? - pyta mama. Nie muszę odpowiadać. Po chwili z góry słychać krzyki szczęscia. Gdy dojeżdżamy wreszcie na miejsce Alice siedzi jak na szpilkach. Przed chwilą oznajmiłam jej, że mamy bilety VIP i , że po koncercie spotkamy One Direction. Teraz uśmiech nie znika z jej twarzy. 
- Jezu...jezu...jezu - powtarza. Ja śmieje się tylko. Kiedy koncert się zaczyna a na scenę wchodzi One Direction mam wrażenie, że uszy mi zaraz odpadną. Wszyscy na około krzyczą. Nawet Alice. Tylko ja stojąca w pierwszym rzędzie przypatruję się w spokoju. Niall nie widział mnie jeszcze, ale na spotkaniu z fanami będzie miał okazję. W końcu na nieszczęście ( lub na szczęście ) nadchodzi na chwila. Boję się sama nie wiem czemu. Może wstyd mi wczorajszego pocałunku? Alice skacze z podekscytowania. Jesteśmy ostatnie w kolejce. Spotkanie ma się odbyć wyjątkowo w małym pokoiku. Gdy wychodzi ostatnia osoba dziewięciolatka odchodzi od zmysłów.
- O mój boże. Teraz jakoś się boję - oznajmia i łapie mnie za rękę. Wchodzimy do pokoju. Na sofie siedzi cały skład zespołu czyli : Louis, Harry, Zayn, Liam i .. Niall. Najpierw obrzuca mnie przelotnym spojrzeniem lecz po chwili cofa wzrok. Pozwala mi przez chwilę tonąć w jego oczach. Czuję rumieńce na twarzy.
- Więc ...jak się nazywacie ?- pyta Louis.
- Ja jestem Eline a to jest moja siostra Alice - mówię gdyż mała nie jest zdolna do mówienia. 
- Chcecie zdjęcie ? - pyta Harry. Stajemy i robimy śmieszne miny. Nialler stoi tuż obok mnie. Czuję ten śliczny zapach.Marzę jedynie o tym aby wtulić się w blondyna i zasnąć czując ciepło jego ciała.

* Niall*

Przeżyłem szok gdy zobaczyłem Eline i małą zafascynowaną dziewczynkę wyglądającą dokładnie jak ona. To znaczy, że była na koncercie. A teraz siedzi tu obok i jak by nigdy nic opowiada o sobie. Chłopacy śmieją się i zadają pyatania. Ja milczę.
- Hej Niall ? Coś taki milczący ? - mówi nagle Zayn na cały pokój. Posyłam mu pełne pogardy spojrzenie. 
- Nie wiem - szepczę.
*Eline*
-E...więc my chyba już pójdziemy - mówię czując się niezręcznie.
- Nie! - krzyczy Liam. - zostańcie. Nie przeszkadzacie ,a i tak nie mamy nic innego do roboty. Spoglądam na małą. Jej oczy aż błyszczą. Po chwili zdaję sobie sprawę, że naprawde błyszczą. 
- Alice ? Wszystko dobrze ? - pytam nie zważając na przysłuchujących nam się chłopaków.
- Tak :) Tylko trochę głowa mnie boli - przytykam rękę do jej czoła. Jest naprawdę gorące. A jeśli przez te emocje dostała tak wysokiej gorączki, że zaraz zemdleje? Wiem, że ma wysoką gorączkę a adrealina ją tylko tuszuje. 
- Przepraszam was chłopcy. Moja siostra ma chyba bardzo wysoką gorączkę - mówię lecz zauważam łzy w oczach Alice.
- Ale zostaniemy jeszcze przez chwilę - dodaję. Liam podchodzi do Alice na co ona zaczyna skakać ale mniej energicznie niż przedtem. Rozmawia z nią na boku po czym wychodzą do drugiego pokoju.
- Gdzie poszli ? - pytam Zayn'a.
- Pewnie pograć na xBox'ie. Napewno twojej siostrze się spodoba - mówi i uśmiecha się. Ja też próbuje ale jakoś nie umiem nic robić normalnie gdy Niall wpatruje się we mni swoimi pięknymi oczami. W pewnym momencie nie umiem się powstrzymać i zaczynam w nich tonąć. Czuję łzę kręcącą mi się w oku.
- Przepraszam gdzie jest łazienka ? - pytam pośpiesznie.
- Tam! - odpowiada któryś z nich ale ja nawet nie zważam który tylko rzucam się pędem byle żaden nie zauważył, że moje oczy robią sie czerwone. Zamykam się na zamek i wybucham głosnym płaczem który odbija się echem od ścian łazienki. Nie wiem czemu to robię. Może to tylko daltego że tak bardzo go kocham. Ale to jest wielka gwiazda. Setki fanek zabiłyby mnie aby tylko być na moim miejscu. Lecz gdyby on chciał być ze mną nie zważałabym na to. Liczyłoby się tylko to. I po chwili łzy przestają lecieć. Wiem co muszę zrobić. Muszę....jedynie....powedzieć mu prawdę. Powiedzieć mu, że się w nim zakochałam. A jeśli on mnie wyśmieje zapomnę o nim raz na zawsze. O ile kiedyś uda mi się to zrobić.

Rozdział 4

* Eline*

Gdy otwieram oczy na moich ustach momentalnie gości uśmiech. Wstaję i szybko biorę prysznic po czym  ruszam na uczelnię. Uśmiecham się do siebie na myśl o dzisiejszym wieczorze. Nawet nie spoźniam się na wykład. Udaję, że słucham, ale tak naprawdę moje myśi krążą gdzieś obok Niall'a. Opowiadam Miley o planach na dzisiejszy wieczór. W końcu nadchodzi. Ubrana w sukienkę i trampki wychodzę z mieszkania. Na dworzu spotykam Niallera czekającego już pod moją klatką. 
- Cześć - mówi i uśmiecha się szeroko lustrując mnie.
- Wyglądasz...cudnie - dodaje po czym otwiera mi drzwi do swojego samochodu. Jedziemy do parku. Przez cały czas śmiejemy się, a także widać, że jemu też jest miło w moim towarzystwie. Chodzimy po chodnikach wspominając nasze stare czasy w liceum. Czuję się taka szczęśliwa przebywając obok niego. Niestety w końcu nadchodzi ta chwila gdy trzeba wracać. Decydujemy się iść piechotą aby zyskać nieco na czasie. Po dwudziestu minutach stoimy przed wejściem do bloku wpatrując się w siebie. Nagle czuję, że nie wytrzymam. Przybliżam się do blondyna jednocześnie patrząc w jego piękne oczy. On również się przybliża. Składam na jego ustach jak najdelikatniejszy pocałunek. On odwzajemnia go. Czuję, że to najwspanialszy moment mojego życia.

* Niall*

Nigdy nie czułem czegoś podobnego. To najwspanialszy moment w moim życiu. Nagle ruda odsuwa się ode mnie. 
- Przepraszam - szepcze po czym wchodzi do klatki nie dając mi dojść do głosu. Przez całą drogę powrotną myślę o tej krótkiej, ale jakże pięknej chwili w , której się przed chwilą znalazłem. Tylko czemu powiedziała ,,przepraszam" ? Nie rozumiem.

*Eline*

Siadam na łóżku. Wiem , że nie powinnam go całować. On...zapewne ma jakąś dziewczynę wśród fanek. Jest tylko pięknych dziewczyn. Ale z drugiej strony oczywiście bardzo go pragnę. I moim największym marzeniem jest aby on czuł to samo co ja w stosunku do niego. Idę do łazienki i myję się. Mam ochotę na zawsze zostać pod gorącą wodą, lecz w końcu stwierdzam, że muszę wyjść. Potem zabieram się za sprzątanie. Gdy wreszcie opadam na łóżko dzwoni mój telefon.
- Halo ? - opowiadam sennie.
- Hej , skarbie - odzywa się mama w słuchawce. Jest taka kochana, że nadal się o mnie troszczy mimo , że już jestem dorosła. Postanawiam więc jak zawsze wszystko jej opowiedzieć.
- Mamo pamiętasz tego chłopaka ,o którym ostatnio ciągle Ci opowiadałam ? - pytam ignorując jej pytanie.
- Tak , oczywiście. Ten mały co biegał u nas nago po domu jak byliście w pierwszej klasie. I co jest w tym zespole. Pewnie, że pamiętam - mama śmieje mi się do ucha. Ja rumienię się na wspomnienie o tym.
- To wiesz co mamo ? - zaczynam od nowa - dziś spotkałam się z tym chłopakiem. Przypominaliśmy sobie dzieciństwo. Było naprawdę wspaniale - uśmiecham się do siebie gdy przypominam sobie dzisiejszy wieczór.
-oooo... to super. Spotkacie się jeszcze ? - pyta mama.
- Nie wiem, ale mam nadzieję - tym kończę ten temat. Rozmawiamy jeszcze kilka minut o nieistotnych sprawach. W końcu mama mówi mi dobranoc i rozłącza się. Odkładam telefon i niemalże od razu odchodzę do krainy snów.

Rozdział 3


*Eline*

Budzę się i pierwsze co widzę jest to zielony żyrandol. Czuję ostry ból głowy. Lekko poruszam się i po chwili siadam na kanapie na której jak sie okazuję leżałam. Obrzucam pokój przelotnym spojrzeniem. Widzę telewizor kilka foteli i mały korytarzyk prowadzący z tego co widzę z kanapy ,chyba do kuchni. W tej chwili słyszę kroki. W korytarzyku pojawia się nie kto inny jak Niall. Przygląda mi się z uwagą a ja jemu. Po chwili wreszcie się odzywam.
- Co się stało ? - nie wiem czemu zadaje tak głupie pytanie.
- E...ee...- widać, że wyrwałam go z głębokich zamyśleń. 
- Zemdlałaś. Przed moimi drzwiami. A jak Cię zbierałem z ziemi zobaczyłem trzech mężczyzn , którzy popatrzyli jak wnoszę Cię do mieszkania. Po chwili odeszli chwiejącym krokiem - odetchnełam. Czyli Niall uratował mnie. Nie wiem co powiedzieć. Nie wiem nawet jak zacząć.
- Eee...jestem....Eline - mówię topiąc się w jego oczach. On też uważnie przypatruję się moim, a na jego buzi gości cudowny uśmiech. Na ten widok równierz się uuśmiecham i to szeroko.
- Wiem - mówi szeptem - Ja jestem Niall, ale to też wiesz - mówi i znowu robi mi sie cieplej od jego uśmiechu.
- Niall...- wreszcie nie wytrzymuję. Wstaję z kanapy i prawię się przewracając podbiegam do blondyna rzucając mu się w objęcia.
- Tęskniłam za Tobą - mówię mu prosto do ucha.
- Ja za Tobą też - chwilę jeszcze stoimy tak. W końcu odsuwam się od niego,  ale i ja i on chyba też ma ochotę postać tak dłużej. Siadamy razem na kanapie. Opowiadam mu jak mama musiała wyjechać do Londynu i tu zamieszkałyśmy. Jak zobaczyłam go w telewizji. Pomijam oczywiście część o tym jak dużo o nim myślałam.

* Niall*

Czuję zapach jej perfum tuż obok siebie. Siedzi a mojej kanapie w MOIM domu. Wiem, że mam takie wielkie szczęście. Opowiada o przeszłości. Mówi, że poszła na nasze spotkanie z fankami, żeby się ze mną spotkać. Po chwili to ja opowiadam jak trafiłem do X - Faktora i jak to się dalej rozkręciło. Pomijam oczywiście część o tym jak dużo o niej myślałem. Miło rozmawiamy do późnej godziny.
- Gdzie mieszkasz ? - mówię już nieco bardzie rozluźniony.
- Niedaleko - odpowiada. Patrzę proto w jej oczy i widzę strach. Po raz pierwszy zastanawiam się co to byli za mężczyźni. Nie zwróciłem na to wcześniej uwagi. Mam nadzieję, że nic jej nie zrobili. Nie przeżyłbym tego po tym jak w końcu ją znalazłem.
- Zawiozę Cię - mówię po czym wstaję. Ona równierz to robi. 
- Niall ?? - odzywa się swoim pięknym cichym i delikatnym głosem a ja automatycznie odwracam się do niej. 
- Masz może aspirynę ? Albo inny lek przeciwbólowy ? - gdy to mówi od razu robi mi się smutno. 
- Tak już Ci daje. Ale co  się stało ?? Boli Cię coś ? - pytam. Mimo, że odpowiada, że to nic i , że tylko boli ją głowa i tak się martwię. Widzę jak połyka tablętkę po  czym w ciszy rusza za mną do samochodu.

* Eline*

Wsiadam do jego czarnego samochodu. Czuję cudny zapach jego perfum. Głowa mnie jeszcze boli, ale nie zważam na to. Cieszę się z możliwości popatrzenia na niego przez następne kilka minut. On nic nie mówi ani ja się nie odzywam. To nie jest potrzebne. Ważne, że wreszcie go odnalazłam. Niestety w końcu przychodzi ta chwila kiedy podjeżdżamy pod mój dom. Wychodzę z samochodu. Niall równierz wysiada i odprowadza mnie pod klatkę.
- To....zobaczymy się jeszcze ??? - pyta i przegryza dolną wargę. Patrzę w jego oczy i pozwalam sobie utonąć w nich. 
- Tak - odpowiadam wreszcie. Jestem przeszczęśliwa, że chce się jeszcze spotkać. 
- To może ....jutro ? - mówi- nie mam żadnych wywiadów. Więc spotkamy się ????
- Tak - odpowiadam znowu. Przez chwilę pozwalamy sobie popatrzeć na siebie nawzajem lecz w kończu on informuje mnie, że przyjedzie o 18.00. Uśmiecha się jeszcze raz w ten charakterystyczny sposób i wsiada do samochodu. Odprowadzam go wzrokiem aż w końcu znika za rogiem. Wiem, że trudno będzie mi wytrzymać do jutrzejszego wieczoru.
*****************************************************************
A oto trzeci rozdział. Mam nadzieję, że się podoba.

Rozdział 2


*Eline*


Zmierzam drogą do domu. Wiatr wieje mi prosto w twarz a moje włosy unoszą się na wietrze. Myślę o tym co było przed chwilą. Stałam tam w tłumie ściskając płytę w ręku i przyglądając się oczom słodkiego blondyna , niegdyś dobrze mi znanego, a teraz całkiem obcego. Przed oczami znów ukazuje mi się jego uśmiechnięta twarz. Myślę o Niall'u , którego imię teraz jest powszechnie znane. Kiedyś byłam jego jedyną przyjaciółką. A teraz? Te wszystkie fanki płaczą ze szczęścia na jego widok. Więc jakie ja mam szanse ? Kocham go. Wiem to odkąd go poznałam. Na początku było zauroczenie, a potem...okazał się rozumieć mnie pod każdym względem. Śmiał się z moich żartów mimo, że innych one nie śmieszyły. Po końcu ostatniej klasy wreszcie zamierzałam się z nim umówić. Lecz mama nagle postanowiła, że musimy wyjechać. Opusiciłam go niespodziewanie zostawiając tylko kartę pod naszym ulubionym drzewem. Myślałam o Nim długo i miałam nadzieję, że też myśli o mnie. Potem usłyszałam ,że stał się sławny. Zaczęłam słuchać piosenek zespołu One Direction. A dziś nie umiałam się powstrzymać.Usłyszałam, że Niall i chłopcy mają mieć spotkanie z fanami. Więc wzięłam ich płytę i poszłam tam specjalnie dla tej krótkiej chwili gdy patrzyłam w jego oczy. Miałam szczęście, że wogóle udało mi się do niego dotrzeć przez ten tłum. Więc teraz gdy wchodzę do windy jadącej prawie na samą górę myślę o jego idealnym spojrzeniu. Wchodzę do domu i robię sobie gorącą herbatę. Wypijam ją prawie duszkiem po czym kładę się spać. Obiecuję sobie, że posprzątam jutro i momentalnie zasypiam. Rano słyszę dźwięk donośnego budzika. Przecieram oczy. Słońce wpada przez okno i świeci mi w oczy. Idę wziąc szybki prysznic po czym wychodzę z domu łapiąc w jedną rękę bułkę a w drugą klucze. Zamykam mieszkanie i biegnę do windy. Tak jak każdego dnia. Jadę na Oxford University. Jak zwykle spóźniam się na autobus. Zasuwam na piechotę do następnego przystanku gdzie wsiadam do innego autobusu. W końcu cała przemoczona od deszczu , który pada wbiegam na zajęcia. Pan Profesor znowu mówi coś o spóźnianiu się na wykłądy, ale ja siadam tylko, wyjmuję notes i niewinnie się uśmiecham.
- Hej El ! - krzyczy moja najlepsza przyjaciółka Miley gdy wychodzę na korytarz ciesząc się, że wykład wreszcie się skończył.
- Hej. Co tam ?- pytam jak gdyby nigdy nic. Obok mnie przechodzi chłopak tak mocno wytatuowany, że na chwilę obie zamieramy lecz po chwili Miley odpowiada.
- Opowiadaj! Widziałaś go ? Niall'a ? - uśmiecha się do mnie. Na wspomnienie wczorajszego wieczoru nie umiem się powstrzymać i uśmiecham się w połowie do niej a w połowie do siebie.
- Widziałam go. Przez ułamek sekundy patrzyliśmy sobie w oczy. Nie wiem czy mnie pamięta, ale możliwe, że tak - na te słowa na jej ustach gości wielki uśmiech. Resztę dnia spędzam na lekcjach a potem idę razem z Miley na pizze. WIeczorem żegnamy się i ona odchodzi w jedną stronę, a ja w drugą. Jest już późno, ale ja uparłam się, że sama pójdę przez park. Mijam kilku mężczyzn w kapturach. Mówią jakieś uwagi na mój temat, ale nie zważam na to. Właśnie mam sobie włożyć słuchawki w uszy gdy widzę, że mężczyźni co raz bardziej się przybliżają. Zaczynam panikować i pędem rzucam się przed siebie. Mimo, że wybiegam z parku na ulicy nie ma prawie nikogo w zasięgu wzroku. Ostatnia osoba właśnie skręciła za rogiem. Stoję przed wieżowcem. Bardzo nowoczesnym. Podbiegam do domofonu i naciskam wszystko po kolei. Po chwili drzwi się otwierają. Widzę mężczyzn biegnących za mną więc ruszam na górę. Podbiegam do pierwszych drzwi i zaczynam pukać , lecz nikt nie otwiera. Wiem, że pewnie wszyscy mieszkańcy już pogrążeni są we śnie, ale jednak któś mi otworzył. Więc podbiegam do następnych drzwi. I do następnych. Słyszę na dole wołające mnie głosy co oznacza, że Ci dresiarze zdołali otworzyć drzwi wejściowe. Słyszę jak się śmieją i idą po schodach. Walę w następne drzwi. Po chwili otwierają się a stoi w nich nie kto inny jak Niall Horan w samej podkoszulce i bacznie mie się przygląda. Widzę jego śliczne oczy po czym robi mi się czarno przed oczami.
*****************************************************************
A oto drugi rozdział. Nie umiem dobrze pisać i pewnie jest sporo błędów ,ale lubię to robić więc chcę się podzielić :)

Rozdział 1


*Niall*


Nie mogę przestać. Nie mogę przestać o niej myśleć. O jej głębokich jak morze oczach. Myślę ciągle , każdego dnia. Mimo, że ostatni raz widziałem ją w liceum. Obdarzyła mnie wtedy jednym ze swoich najpiękniejszych uśmiechów. A potem  wyjechała. Była moją najlepszą przyjaciółką już od podstawówki. Ale ja ją zawsze kochałem i będę kochał. 
- Niall ? - moje przemyślenia przerywa Liam - Chciałem Ci tylko przypomnieć, że dziś mamy spotkanie z fankami. Więc jeśli nie chcesz, żeby uciekły w popłochu to lepiej idź do łazienki i trochę się ogarnij. Louis bedzię wkurzony jeśli odstraszysz wszystkie ładne dziewczyny. Mimo, że ma dziewczynę....- to mówiąc śmieje się cicho i zostawia mnie samego w kuchni. Wstaję i idę do łazienki jak mi radził. Wychodzę już po piętnastu minutach i dołączam do reszty chłopaków. Wsiadamy do naszej limuzyny i już po chwili jesteśmy na miejscu. Widzimy setki fanek wydzierających się w niebogłosy. Robimy sobie z nimi zdjęcia i podpisujemy plakaty,płyty i biografie. Jest to naprawdę przyjemne mieć tyle ludzi, którzy Cię wielbią. Jednak potem uświadamiasz sobie, że to tylko dlatego, że jesteś sławny. Ja...chcę spotkać dziewczynę, która będzie się mną interesowała nawet gdy moja kariera się skończy. Która będzie lubiła moją muzykę, albo nie. Bez znaczenia. Ważne, że bedzie prawdziwa.W pewnym momencie płytę do podpisania daje mi jakaś blada osóbka. Ma długie lekko kręcone włosy. Bardzo rude. Nagle patrzy na mnie. I cały świat się zatrzymuje. Widzę tylko te oczy. Duże niebieski jak moje.Te o, których myślę przez ostatnie miesiące. Te oczy, które nie pozwalają mi spać. Najpiękniejsze jakie widziałem.
- Niall !!! Nie stój w miejscu!! - ktoś wrzeszczy mi do ucha. To Zayn. Automatycznie podpisuje płytę i posyłam jak najpiękniejszy uśmiech. Ona odwzajemnia go lecz po chwili przed nią przebijają się następne fanki , wrzeszczące na całe głosy. Szukam wzrokiem rudej. W końcu zauważam ją. Nie wrzeszczy i nie wariuje. Odchodzi spokojnym krokiem od tłumu. Uśmiecha się chyba do siebie. Niestety po chwili rzesze innych dziewczyn zasłaniają mi widok. Ktoś ciągnie mnie za rękę. Muszę ją odnaleźć. Już raz ją straciłem. Choć bym miał szukać na księżycu. Odnajdę ją.


*****************************************************************
A oto pierwszy rozdział. Mi się tak bardzo nie podoba, ale wstawiłam. I wiem, że krótki. Ale to taki początek.