*Eline*
Zmierzam drogą do domu. Wiatr wieje mi prosto w twarz a moje włosy unoszą się na wietrze. Myślę o tym co było przed chwilą. Stałam tam w tłumie ściskając płytę w ręku i przyglądając się oczom słodkiego blondyna , niegdyś dobrze mi znanego, a teraz całkiem obcego. Przed oczami znów ukazuje mi się jego uśmiechnięta twarz. Myślę o Niall'u , którego imię teraz jest powszechnie znane. Kiedyś byłam jego jedyną przyjaciółką. A teraz? Te wszystkie fanki płaczą ze szczęścia na jego widok. Więc jakie ja mam szanse ? Kocham go. Wiem to odkąd go poznałam. Na początku było zauroczenie, a potem...okazał się rozumieć mnie pod każdym względem. Śmiał się z moich żartów mimo, że innych one nie śmieszyły. Po końcu ostatniej klasy wreszcie zamierzałam się z nim umówić. Lecz mama nagle postanowiła, że musimy wyjechać. Opusiciłam go niespodziewanie zostawiając tylko kartę pod naszym ulubionym drzewem. Myślałam o Nim długo i miałam nadzieję, że też myśli o mnie. Potem usłyszałam ,że stał się sławny. Zaczęłam słuchać piosenek zespołu One Direction. A dziś nie umiałam się powstrzymać.Usłyszałam, że Niall i chłopcy mają mieć spotkanie z fanami. Więc wzięłam ich płytę i poszłam tam specjalnie dla tej krótkiej chwili gdy patrzyłam w jego oczy. Miałam szczęście, że wogóle udało mi się do niego dotrzeć przez ten tłum. Więc teraz gdy wchodzę do windy jadącej prawie na samą górę myślę o jego idealnym spojrzeniu. Wchodzę do domu i robię sobie gorącą herbatę. Wypijam ją prawie duszkiem po czym kładę się spać. Obiecuję sobie, że posprzątam jutro i momentalnie zasypiam. Rano słyszę dźwięk donośnego budzika. Przecieram oczy. Słońce wpada przez okno i świeci mi w oczy. Idę wziąc szybki prysznic po czym wychodzę z domu łapiąc w jedną rękę bułkę a w drugą klucze. Zamykam mieszkanie i biegnę do windy. Tak jak każdego dnia. Jadę na Oxford University. Jak zwykle spóźniam się na autobus. Zasuwam na piechotę do następnego przystanku gdzie wsiadam do innego autobusu. W końcu cała przemoczona od deszczu , który pada wbiegam na zajęcia. Pan Profesor znowu mówi coś o spóźnianiu się na wykłądy, ale ja siadam tylko, wyjmuję notes i niewinnie się uśmiecham.
- Hej El ! - krzyczy moja najlepsza przyjaciółka Miley gdy wychodzę na korytarz ciesząc się, że wykład wreszcie się skończył.
- Hej. Co tam ?- pytam jak gdyby nigdy nic. Obok mnie przechodzi chłopak tak mocno wytatuowany, że na chwilę obie zamieramy lecz po chwili Miley odpowiada.
- Opowiadaj! Widziałaś go ? Niall'a ? - uśmiecha się do mnie. Na wspomnienie wczorajszego wieczoru nie umiem się powstrzymać i uśmiecham się w połowie do niej a w połowie do siebie.
- Widziałam go. Przez ułamek sekundy patrzyliśmy sobie w oczy. Nie wiem czy mnie pamięta, ale możliwe, że tak - na te słowa na jej ustach gości wielki uśmiech. Resztę dnia spędzam na lekcjach a potem idę razem z Miley na pizze. WIeczorem żegnamy się i ona odchodzi w jedną stronę, a ja w drugą. Jest już późno, ale ja uparłam się, że sama pójdę przez park. Mijam kilku mężczyzn w kapturach. Mówią jakieś uwagi na mój temat, ale nie zważam na to. Właśnie mam sobie włożyć słuchawki w uszy gdy widzę, że mężczyźni co raz bardziej się przybliżają. Zaczynam panikować i pędem rzucam się przed siebie. Mimo, że wybiegam z parku na ulicy nie ma prawie nikogo w zasięgu wzroku. Ostatnia osoba właśnie skręciła za rogiem. Stoję przed wieżowcem. Bardzo nowoczesnym. Podbiegam do domofonu i naciskam wszystko po kolei. Po chwili drzwi się otwierają. Widzę mężczyzn biegnących za mną więc ruszam na górę. Podbiegam do pierwszych drzwi i zaczynam pukać , lecz nikt nie otwiera. Wiem, że pewnie wszyscy mieszkańcy już pogrążeni są we śnie, ale jednak któś mi otworzył. Więc podbiegam do następnych drzwi. I do następnych. Słyszę na dole wołające mnie głosy co oznacza, że Ci dresiarze zdołali otworzyć drzwi wejściowe. Słyszę jak się śmieją i idą po schodach. Walę w następne drzwi. Po chwili otwierają się a stoi w nich nie kto inny jak Niall Horan w samej podkoszulce i bacznie mie się przygląda. Widzę jego śliczne oczy po czym robi mi się czarno przed oczami.
*****************************************************************
A oto drugi rozdział. Nie umiem dobrze pisać i pewnie jest sporo błędów ,ale lubię to robić więc chcę się podzielić :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz