niedziela, 1 lipca 2012

Rozdział 1


*Niall*


Nie mogę przestać. Nie mogę przestać o niej myśleć. O jej głębokich jak morze oczach. Myślę ciągle , każdego dnia. Mimo, że ostatni raz widziałem ją w liceum. Obdarzyła mnie wtedy jednym ze swoich najpiękniejszych uśmiechów. A potem  wyjechała. Była moją najlepszą przyjaciółką już od podstawówki. Ale ja ją zawsze kochałem i będę kochał. 
- Niall ? - moje przemyślenia przerywa Liam - Chciałem Ci tylko przypomnieć, że dziś mamy spotkanie z fankami. Więc jeśli nie chcesz, żeby uciekły w popłochu to lepiej idź do łazienki i trochę się ogarnij. Louis bedzię wkurzony jeśli odstraszysz wszystkie ładne dziewczyny. Mimo, że ma dziewczynę....- to mówiąc śmieje się cicho i zostawia mnie samego w kuchni. Wstaję i idę do łazienki jak mi radził. Wychodzę już po piętnastu minutach i dołączam do reszty chłopaków. Wsiadamy do naszej limuzyny i już po chwili jesteśmy na miejscu. Widzimy setki fanek wydzierających się w niebogłosy. Robimy sobie z nimi zdjęcia i podpisujemy plakaty,płyty i biografie. Jest to naprawdę przyjemne mieć tyle ludzi, którzy Cię wielbią. Jednak potem uświadamiasz sobie, że to tylko dlatego, że jesteś sławny. Ja...chcę spotkać dziewczynę, która będzie się mną interesowała nawet gdy moja kariera się skończy. Która będzie lubiła moją muzykę, albo nie. Bez znaczenia. Ważne, że bedzie prawdziwa.W pewnym momencie płytę do podpisania daje mi jakaś blada osóbka. Ma długie lekko kręcone włosy. Bardzo rude. Nagle patrzy na mnie. I cały świat się zatrzymuje. Widzę tylko te oczy. Duże niebieski jak moje.Te o, których myślę przez ostatnie miesiące. Te oczy, które nie pozwalają mi spać. Najpiękniejsze jakie widziałem.
- Niall !!! Nie stój w miejscu!! - ktoś wrzeszczy mi do ucha. To Zayn. Automatycznie podpisuje płytę i posyłam jak najpiękniejszy uśmiech. Ona odwzajemnia go lecz po chwili przed nią przebijają się następne fanki , wrzeszczące na całe głosy. Szukam wzrokiem rudej. W końcu zauważam ją. Nie wrzeszczy i nie wariuje. Odchodzi spokojnym krokiem od tłumu. Uśmiecha się chyba do siebie. Niestety po chwili rzesze innych dziewczyn zasłaniają mi widok. Ktoś ciągnie mnie za rękę. Muszę ją odnaleźć. Już raz ją straciłem. Choć bym miał szukać na księżycu. Odnajdę ją.


*****************************************************************
A oto pierwszy rozdział. Mi się tak bardzo nie podoba, ale wstawiłam. I wiem, że krótki. Ale to taki początek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz