niedziela, 1 lipca 2012

Rozdział 5

* Eline*

Rano mimo, że jest sobota zrywam się z łóżka.
- Kompletnie zapomniałam ! - szepczę do siebie. Przecież dziś koncert One Dirextion na, który zabiram moją młodszą siostrę. I nawet jej nie mówiłam. Tylko mama wie.,, Więc dlaczego u licha mi nie przypomniała wczroaj ?" myślę. Tak się spieszę, ze już po godzinie pukam do pokoju mojej małej siostrzyczki.
- Proszę - słyszę.
- Hej ,mała - mówię widząc Alice oglądają filmiki z One Direction.
- Wiesz , masz jutro urodziny. I ja mam dla Ciebie niespodziankę.
- Ale nie mamy wiele czasu więc....Idziesz ze mną na koncert ONE DIRECTION! - gdy to mówię mała zaczyna skakać po całym pokoju. Wariuje , krzyczy i przytula mnie. W końcu uspokaja się na tyle, że mogę z nią porozmawiać ,, W miarę " spokojnie
- Więc , mała. Koncert jest już dziś. Kompletnie zapomniałam Ci o tym wspomnieć wcześniej. Więc poczekam na Ciebie na dole a ty się przygotuj. Niedługo koncert - to mówiąc wychodzę z pokoju i zmierzam schodami w dół do kuchni.
- I co cieszyła się ? - pyta mama. Nie muszę odpowiadać. Po chwili z góry słychać krzyki szczęscia. Gdy dojeżdżamy wreszcie na miejsce Alice siedzi jak na szpilkach. Przed chwilą oznajmiłam jej, że mamy bilety VIP i , że po koncercie spotkamy One Direction. Teraz uśmiech nie znika z jej twarzy. 
- Jezu...jezu...jezu - powtarza. Ja śmieje się tylko. Kiedy koncert się zaczyna a na scenę wchodzi One Direction mam wrażenie, że uszy mi zaraz odpadną. Wszyscy na około krzyczą. Nawet Alice. Tylko ja stojąca w pierwszym rzędzie przypatruję się w spokoju. Niall nie widział mnie jeszcze, ale na spotkaniu z fanami będzie miał okazję. W końcu na nieszczęście ( lub na szczęście ) nadchodzi na chwila. Boję się sama nie wiem czemu. Może wstyd mi wczorajszego pocałunku? Alice skacze z podekscytowania. Jesteśmy ostatnie w kolejce. Spotkanie ma się odbyć wyjątkowo w małym pokoiku. Gdy wychodzi ostatnia osoba dziewięciolatka odchodzi od zmysłów.
- O mój boże. Teraz jakoś się boję - oznajmia i łapie mnie za rękę. Wchodzimy do pokoju. Na sofie siedzi cały skład zespołu czyli : Louis, Harry, Zayn, Liam i .. Niall. Najpierw obrzuca mnie przelotnym spojrzeniem lecz po chwili cofa wzrok. Pozwala mi przez chwilę tonąć w jego oczach. Czuję rumieńce na twarzy.
- Więc ...jak się nazywacie ?- pyta Louis.
- Ja jestem Eline a to jest moja siostra Alice - mówię gdyż mała nie jest zdolna do mówienia. 
- Chcecie zdjęcie ? - pyta Harry. Stajemy i robimy śmieszne miny. Nialler stoi tuż obok mnie. Czuję ten śliczny zapach.Marzę jedynie o tym aby wtulić się w blondyna i zasnąć czując ciepło jego ciała.

* Niall*

Przeżyłem szok gdy zobaczyłem Eline i małą zafascynowaną dziewczynkę wyglądającą dokładnie jak ona. To znaczy, że była na koncercie. A teraz siedzi tu obok i jak by nigdy nic opowiada o sobie. Chłopacy śmieją się i zadają pyatania. Ja milczę.
- Hej Niall ? Coś taki milczący ? - mówi nagle Zayn na cały pokój. Posyłam mu pełne pogardy spojrzenie. 
- Nie wiem - szepczę.
*Eline*
-E...więc my chyba już pójdziemy - mówię czując się niezręcznie.
- Nie! - krzyczy Liam. - zostańcie. Nie przeszkadzacie ,a i tak nie mamy nic innego do roboty. Spoglądam na małą. Jej oczy aż błyszczą. Po chwili zdaję sobie sprawę, że naprawde błyszczą. 
- Alice ? Wszystko dobrze ? - pytam nie zważając na przysłuchujących nam się chłopaków.
- Tak :) Tylko trochę głowa mnie boli - przytykam rękę do jej czoła. Jest naprawdę gorące. A jeśli przez te emocje dostała tak wysokiej gorączki, że zaraz zemdleje? Wiem, że ma wysoką gorączkę a adrealina ją tylko tuszuje. 
- Przepraszam was chłopcy. Moja siostra ma chyba bardzo wysoką gorączkę - mówię lecz zauważam łzy w oczach Alice.
- Ale zostaniemy jeszcze przez chwilę - dodaję. Liam podchodzi do Alice na co ona zaczyna skakać ale mniej energicznie niż przedtem. Rozmawia z nią na boku po czym wychodzą do drugiego pokoju.
- Gdzie poszli ? - pytam Zayn'a.
- Pewnie pograć na xBox'ie. Napewno twojej siostrze się spodoba - mówi i uśmiecha się. Ja też próbuje ale jakoś nie umiem nic robić normalnie gdy Niall wpatruje się we mni swoimi pięknymi oczami. W pewnym momencie nie umiem się powstrzymać i zaczynam w nich tonąć. Czuję łzę kręcącą mi się w oku.
- Przepraszam gdzie jest łazienka ? - pytam pośpiesznie.
- Tam! - odpowiada któryś z nich ale ja nawet nie zważam który tylko rzucam się pędem byle żaden nie zauważył, że moje oczy robią sie czerwone. Zamykam się na zamek i wybucham głosnym płaczem który odbija się echem od ścian łazienki. Nie wiem czemu to robię. Może to tylko daltego że tak bardzo go kocham. Ale to jest wielka gwiazda. Setki fanek zabiłyby mnie aby tylko być na moim miejscu. Lecz gdyby on chciał być ze mną nie zważałabym na to. Liczyłoby się tylko to. I po chwili łzy przestają lecieć. Wiem co muszę zrobić. Muszę....jedynie....powedzieć mu prawdę. Powiedzieć mu, że się w nim zakochałam. A jeśli on mnie wyśmieje zapomnę o nim raz na zawsze. O ile kiedyś uda mi się to zrobić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz